Dość często podróżuję i podczas jednej z takich wycieczek, podczas powrotu do domu, moja skóra rąk była tak potwornie wysuszona klimatyzacją i wykończona mrozem oraz suchym hotelowym powietrzem, że postanowiłam znaleźć w drodze powrotnej do domu jakiś litewski market i kupić jakikolwiek krem do rąk, by ulżyć dłoniom. Trafiłam do odpowiednika polskiego Rossmanna i wybrałam krem do rąk marki Himalaya Herbals, bo kojarzyłam ją z interesujących past do zębów, ekologicznych składów i byłam jej generalnie ciekawa, bo jest dość świeża na naszym rynku. Krem ma 50 ml i był tani (w Polsce kosztuje 6,99 zł w Rossmannie, ja kupiłam go za około 1 euro). Testowanie rozpoczęłam natychmiast, bo marzyłam o przyniesieniu ulgi dłoniom. Oto jakie mam spostrzeżenia po zużyciu całego opakowania...
Krem do rąk Himalaya Herbals o zapachu lawendy - subiektywna opinia po zużyciu całego kosmetyku:
Na wstępie wypada napisać, że często mam problem z wrażliwą i suchą skórą dłoni. Jestem bardzo wymagającym konsumentem, jeśli chodzi o kremy do rąk. Stosowałam zarówno takie za kilkadziesiąt złotych, jak i te za 3 zł. Doświadczenie pozwoliło mi wyrobić sobie opinię, że cena nie gra roli, bo krem za kilkadziesiąt złotych pewnej polskiej marki działał według mnie słabiej, niż krem drogeryjny znanej marki norweskiej, ale o tym może innym razem. Już podczas wyżej wspomnianego pierwszego zastosowania zauważyłam, że efekt nawilżenia i ukojenia jest bardzo mizerny. Smarowałam tym kremem ręce kilka razy w ciągu pół godziny. Ulga była, ale niewielka i to po kilkukrotnej aplikacji. Kolejny minus to zapach. Jestem wrażliwcem, lubię hipoalergiczne kosmetyki bez zapachu, bo stawiam przede wszystkim na działanie. Nie lubię też intensywnych i drażniących aromatów, które kłócą się z moimi delikatnymi perfumami. Zapach tego kremu do rąk Himalaya Herbals był i jest dla mnie prawie nie do zniesienia. Jest bardzo intensywny, niezbyt przyjemny, drażniący i ostry. Długo go czuję - z dłoni ulatnia się dopiero po około godzinie. Podziwiam sama siebie, że zużyłam ten krem do rąk do końca - byłam dzielna!
W skrócie:
- bardzo słabe działanie nawilżające, odżywcze i kojące
- niewielka pojemność 50 ml - idealna do torebki
- niska cena
- intensywny, drażniący, ostry zapach
Moja ocena:
Niestety, moja ocena lawendowego kremu do rąk Himalaya Herbals będzie jedną z najniższych na tym blogu. Kosmetyk niemal nie wykazuje właściwości, które obiecuje producent, a dodatkowo jego zapach jest trudny do zniesienia. Opakowanie jest w porządku, ale to za mało, by uznać krem do rąk za udany. Moja ocena to 2 - za minimalne właściwości nawilżające i opakowanie bez zarzutów. Niestety, nie jestem w stanie przyznać więcej. Na ile Wy oceniłybyście ten kosmetyk w skali od 1 do 10?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz