Tym razem biorę pod lupę krem BB Skin 79 Orange, czyli Super Plus Triple Functions Vital Orange BB Cream SPF50/PA+++. Przy okazji opisywania kremu BB marki Bio-Essence pisałam, że kosmetykami tego typu zainteresowałam się dzięki Azjatyckiemu Cukrowi. Kupiłam z jej sklepu 3 kremy BB i właśnie z kremem BB Skin 79 Orange wiązałam największe nadzieje, a okazał się najmniej interesującym spośród wszystkich trzech.
Dlaczego wybrałam Krem BB Skin 79 Orange?
Spośród tak wielu dostępnych kremów BB wybrałam ten, bo nie tylko miał mieć właściwości każdego prawdziwego kremu BB (pielęgnacja, naturalny efekt, filtr przeciwsłoneczny), ale także dlatego, że Skin 79 to kultowa marka, której różowa wersja kremu BB jest jedną z najbardziej znanych i lubianych na świecie, a wersja Krem BB Skin 79 Orange, którą kupiłam, miała być tak samo dobra, ale w ciepłej tonacji, a ja mam ciepły odcień cery. Dodatkowo filtry w kremach BB kończą się zazwyczaj na SPF30, a ten ma aż SPF50! Wydawało się, że ryzyka nie ma, a plusów jest aż nadto, a jednak...
Moja opinia o kremie BB Skin 79 Orange po długotrwałym stosowaniu + cena:
Niestety, krem BB Skin 79 Orange Skin 79 Super Plus Triple Functions Vital Orange jest drogi - jego cena to ok. 100 zł za 40 g, a jednak jakość nie spełniła moich oczekiwań. Z moich trzech kremów BB wypada najsłabiej. Miał mieć ciepły odcień i ma, ale zdecydowanie jest to krem dla bardzo, bardzo bladej cery i nie dopasowuje się zbytnio po nałożeniu. Wygląda ziemiście i dosyć sztucznie, a ja postawiłam na kremy BB, żeby uzyskać niemal niewidoczny, naturalnie wyglądający makijaż. To jedyny z moich trzech kremów BB, który zebrał negatywne opinie i w negatywny sposób przyciągnął wzrok innych ludzi. Ma dość gęstą konsystencję i dość trudno się nakłada. Bardzo podkreśla suche skórki, zmarszczki i pory. Jeśli się go wklepie/wdusi w skórę, wówczas makijaż wygląda lepiej, ale nadal nie idealnie. Tworzy efekt maski i jest bardzo zauważalny na skórze. Według mnie, mimo że krem BB Skin 79 Orange dobrze kryje, nie nadaje się nawet do używania jako korektor pod oczy czy wokół nosa, bo podkreśli każdą niedoskonałość - nie rozprowadza się równomiernie i zbiera się w zagłębieniach. Można powiedzieć, że się rozmazuje zamiast rozprowadzać. Na skórze wytrzymuje około 4-5 godzin. Moim zdaniem jedyne plusy kremu BB Skin 79 Orange to jego wysoki filtr, właściwości pielęgnujące (nie zauważyłam poprawy stanu cery, ale też nie pogorszył jej wyglądu - zapewne robi więcej dobrego, niż złego) oraz ładne, wygodne i higieniczne opakowanie (które jednak zostawia około 1/4 kremu BB, podczas gdy pompka już nie dozuje i wskazuje na wyczerpanie zawartości - pamiętajcie o tym, zanim wyrzucicie pozornie puste opakowanie). Moim zdaniem lepszy efekt uzyskacie kupując krem pielęgnacyjny za 15 zł i fluid za 15 zł - to co najmniej 70 zł do przodu! Krem BB Skin 79 Orange miał być ideałem, a tu droga niespodzianka...
W skrócie:
- dość ciepły, ale bardzo jasny, ziemisty, niedopasowujący się kolor
- trudno się rozprowadza, ma "suchą" konsystencję
- podkreśla suche skórki, zmarszczki, wchodzi w zagłębienia
- trwałość 4-5 h
- dość gęsta konsystencja
- dobrze kryje
- higieniczne, ładne, trwałe opakowanie
- sporo kosmetyku pozostaje w butelce, mimo że pompka już go nie dozuje
- bardzo delikatny, subtelny, nienachalny, przyjemny, nieco ziołowy ale i świeży zapach
Moja ocena:
Jeśli używałyście kremu BB Skin 79 Orange, koniecznie oceńcie go w skali od 1 do 10 w poniższym sondażu! Jeżeli chcecie podzielić się opinią o kremie BB Skin 79 Orange, koniecznie napiszcie ją w komentarzu - różne punkty widzenia przydadzą się potencjalnym kupującym, a jak wiadomo: ile cer, tyle spostrzeżeń i wrażeń. Czy krem BB Skin 79 Orange jest według was wart swojej ceny?